wtorek, 15 listopada 2016

IX Nie to nie możliwe, a może - czyli moje uczucia cz. 2

OPOWIADANIE TE DEDYKUJE DARI KTÓRA ZAWSZE ZOSTAWIA KOMENTARZE , ZA TO JESTEM CI BARDZO WDZIĘCZNA , PONIEWAŻ KAŻDY  KOMENTARZ ZACHĘCA MNIE DO PISANIA KOLEJNYCH OPOWIADAŃ


 Wstała o 6, choć się jej  nie  chciało ,  wzięła ciuchy i poszła do łazienki a gdy z niej wyszła zobaczyła...

Zobaczyła Mikołaja który nakrywał do stołu  , przygotował swoje słynne danie spaghetti ala Białach. Gdy mnie zobaczył od razu zapytał jak się spało.
Dobrze-odpowiedziałam z powodu grzecznościowego
Nie wyglądasz tak jak byś dobrze spała-odpowiedział
A,co w moim wyglądzie  ci nie psuje-odpowiedziałam oburzona chociaż wiem że nie wyglądałam zbyt dobrze
Nie nic, wszystko ok-zapytał widząc moje oburzenie, nie wiedział dlaczego tak na niego naskoczyłam
Tak wszystko dobrze-odpowiedziałam widząc smutek na twarzy aspiranta, przepraszam dodałam cicho
Za co- zapytał zdezorientowany 
Za to że tak na ciebie naskoczyłam- powiedziała cicho, a jej wyraz twarzy z zaspanego przemienił się na smutny
Nic się nie stało - powiedział widząc moją  twarz
Choć śniadanie gotowe na pewno poprawi ci humor-powiedział po czym poszedł do sypialni obudzić swoje córki.
I po pięciu minutach wszyscy byliśmy przy stole, Hej dziewczyny jak się spało? A dobrze  odpowiedziały po czym zaczęliśmy jeść, przy tym nie brakowało tematów do rozmów, jak Mikołaj mówił  tak się stało po śniadaniu od razu poprawił mi się humor. Gdy skończyliśmy jeść była już 6:30 więc zaczęliśmy szykować się do wyjścia, o dziwo córki Mikołaja też co mnie bardzo  zdziwiło,  okazało się że dziewczynki mają przyjść wcześniej do szkoły- Dominika na poprawę  z Anglika i Polskiego, a Ania na wolontariusz. Wśedliśmy do swoich aut i pojechaliśmy w dwie różne  strony , ja na komendę a Mikołaj odwieść córki do szkoły. Na komendzie byłam 20 minut później, a 2 minuty po mnie Białach . Poszłam się przebrać do  odprawy zostało 8 minut, weszłam do naszego pokoju a tam na mnie czekał Mikołaj, co bardzo mnie zdziwiło po czym zadałam  mu pytanie:
Mikołaj...-powiedziałam nie  dokańczając bo mi przerwał
Tak, słucham cię - odpowiedział uśmiechnięty
Jak to jest możliwe , że jesteś  gotowy przedemną, chociaż ja byłam wcześniej na komendzie- zapytałam ironicznie  
Jakoś tak wychodzi, że zawsze jestem  przed tobą- odpowiedział z głębokim uśmiechem, po czym dodał złośliwie i żartobliwie:
Ponieważ ja  nie muszę stroić się , nie dojść że  w domu to jeszcze w pracy dla  kolegów z pracy i wybuchł ze śmiechu
Ja chcąc się odgryźć dodałam:
Przynajmniej ja dbam o  siebie a nie jak  ty - odpowiedziałam po czym dodałam złośliwie: a nie jak  ty staruszku i parschłam śmiechem
Tylko nie staruszku - próbował mówić poważnie ze złością, lecz mu to nie wyszło po  czym dodał i nie wytrzymał ze śmiechu: tylko nie staruszku ,młoda - odgryzł się 
Dogryzaliźmy sobie przy czym wspaniale się bawiliśmy, ale gdy tylko spojrzałam się na godzinę szybko  przestałam się śmiać , bo nie było mi wcale do  śmiechu a na mojej twarzy pojawił się strach. Więc Białach widząc to od razu  posmutniał .
 Olka co  jest - zapytał widząc mnie 
Mikolaj za minutę odprawa - powiedziałam i  stałam  ze strachu jak  wryta
To co tak stoisz musimy biec żeby opieprzu nie dostać- powiedziałam  i  wybiegł z  pokoju a ja ocknęłam się i pobiegłam sprintem  za  nim  
Zdążyliśmy w ostatniej chwili jeszcze minuta dużej a byśmy nie zdążyli. Zamyśliłam się, lecz z rozmyśleń wyrwał mnie ojciec. Dzień dobry powiedział i zaczął odprawę. Około godziny  8:15 odprawa się  skończyła a my wyruszyliśmy na patrol dziś mieliśmy bardzo spokojny rewir ,  więc  wypisaliśmy  tylko kilka mandatów  a to za złe parkowanie  a to za przejście w niedozwolonym  miejscu i  jedno pouczenie dla licealistów którzy pobili się o  dziewczynę. W dzisiejszym dniu nie dostaliśmy żadnych zgłoszeń więc  na komendzie byliśmy o 14 po czym  zgłosiliśmy przerwę i  poszliśmy coś zjeść , postanowiliśmy pójść na obiad do  pani Zosi  , która pracowała tu jako  kucharka. Przywitaliśmy się  z panią Zosią i  zamówiliśmy obiad po chwili  dostaliśmy  zamówione  jedzenie , które zjedliśmy ze smakiem. Po obiedzie wróciliśmy  do  pokoju i  zajęliśmy się wypełnianiem raportów. Prace skończyliśmy o 18:00 przebraliśmy się i każde  z   nas pojechło w inną stronę- do swoich mieszkań ,  a ja pod  blokiem  byłam o 19 weszłam do środka budynku a gdy chciałam wejść do mieszkania zobaczyłam coś  co  bardzo mnie zaniepokoiło  - na wycieraczce pod drzwiami leżała biała koperta z podpisem Byłaś, jesteś i będziesz tylko moja . Ola zaniepokojona  podniosła kopertę weszła do  mieszkania i ze strachem otworzyła ją , a gdy tylko ją  przeczytała wróciły  do niej bardzo  niemiłe wspomnienia  sprzed dwóch lat . Chciałam zadzwonić  do  Mikołaja  lecz się zawahałam po  pierwsze  w  liście na końcu było napisane  ,,a  spróbuj  tylko komuś to powiedzieć  to  już nigdy w życiu nie  zobaczysz swojego  kochasia" a  po  drugie Mikołaj  i  tak miał już dużo  na głowie więc nie  chciała go  zadręczać swoimi problemami.  Więc nie odważyła się zadzwonić do niego  tak samo jak i do innych , a prawda była  taka że za bardzo  się bała , wiedziała  kto jest autorem  listu i  do  czego ta osoba jest zdolna. Usiadła na kanapie włączyła  telewizor lecz go nie oglądała  ponieważ się zamyśliła, myślami  była kompletnie gdzie  indziej , zastanawiała się czego  ta  osoba  chce od  niej. Z  rozmyśleń wyrwał ją szelest otwieranych drzwi popatrzała na zegarek , była już 22 nie zdążyła wstać i zobaczyć co się dziej  gdyż  do salonu  wparował/a ...

Jak myślicie  kto ? Jak podobało się wam moje kolejne opowiadanie wiem  że narobiłam  dużo  błędów ale  wybaczcie , jestem już trochę zmęczona. Komentujcie.

PS. Mam  do was proźbę do  tych co czytają i komentują i do tych którzy czytają i  nie komentują - proszę was o polecenie mojego bloga , wszystkim którzy polecą mojego bloga innym serdecznie  dzienkuję.

2 komentarze:

  1. Super rodzial
    Dzieki za dedykacje
    Nie mam zielonego pojecia kto to byl.
    Jasne bede polecac twojego bloga i mam nadzieje ze kolejny rodzial juz niedlugo
    Pozdrawiam i zycze weny

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero odkryłam twojego bloga, no jestem pod wrażeniem podoba mi się :D Pozdrawiam i życzę weny Domcia

    OdpowiedzUsuń