Młoda piękna dziewczyna która przez prawie całe dzieciństwo musiała sobie sama radzić.Teraz jest piękną kobietą która bez zgody ojca kontynuuje rodzinny że tak powiem biznes. Jej ojciec jest komendantem a ona zostaje policjantką wbrew woli ojca.W życiu od śmierci matki ma pod górkę.Czy w końcu los się do niej uśmiechnie i będzie szczęśliwa.Tego wszystkiego dowiecie się w swoim czasie czytając mojego bloga.
sobota, 31 grudnia 2016
Życzenia Noworoczne
Płoną sztuczne ognie, Płynie już muzyka, Idzie Nowy Rok, Stary już umyka Więc wznieśmy puchary,Tańczmy do rana, Niech los nam nie szczędzi Kawioru i szampana.
Ile razy Miller skłamał,Ile Kwach obietnic złamał,Ile Beger owsa zjadła,Ile Kalisz nosi sadła,Ile Pęczak wziął na boku,Tyle szczęścia w Nowym Roku!
Fajerwerki, śnieg, muzyka, Już szampana każdy łyka, Stary rok się w Nowy zmienia,Przeto szczęścia ślę życzenia.
Kasy Kulczyka,
Fury Rydzyka, Mocy Pudziana, Chaty Beckhama,Humoru od rana, Cholesterolu w normie Oraz świętowania Nowego Roku W dobrej formie
niedziela, 25 grudnia 2016
XIV Czasem warto po prostu powiedzieć prawdę , wyżalić się a od razu na duszy będzie lżej cz. I
Gdy szłem korytarzem prowadzącym do sali Olki gdy już byłem pod jej salą usłyszałem ciche szlochanie , weszłem do sali i podeszłem do niej zapytałem jej co się stało a ona nic nie odpowiedziala tylko żuciła się w moje ramiona a ja chcąc ją uspokiić objełem ją a ona się we mnie wtóliła tak było przez kilka godzin dopuki Olka się trochę nie uspokoiła a gdy przeszedł ten moment zadałem jej jeszcze ras to samo pytanie.
Ola
Płakałam dopóki nie usłyszałam znajomego mi głosu. To był Mikołaj który właśnie wszedł do sali.
Gdy tylko do mnie podszedł od razu żóciłam mu się na szyję wtulając się w niego czułam się bezpiecznie ale nie mogłam opanować łez które spływały mi po policzkach niczym fontanna. Po kilku godzinach wtulonych w aspiranta udało mi się opanować łzy i uspokoić ale trochę to trwało. On gdy tylko zorientował się że się uspokoiłam ponowił swoje pytanie które zadał gdy wszedł do sali ja przez chwilę unikałam odpowiedzi i siedziałam cicho ale Mikołaj się nie poddawał dalej zadawał to samo pytanie a ja widząc strach i przerażenie w jego oczach postanowiłam mu coś odpowiedzieć by się nie martwił ale na pewno nie powiem mu prawdy pomyślałam w tamtym momencie i wymyśliłam jakąś banalną historyjkę miałam nadzieje że Białach to kupi , poukładałam wszystko w głowie i zaczęłam kłamać jak z nut.
Olka po raz ostatni pytam co się stało że płakałaś, tym razem to rozkaz- Powiedział już zdesperowany Mikołaj
No przecież mówie ci że nic- powiedziałam
Bez powodu się nie płaczę i nie wciskaj mi tu kitu-odpowiedział aspirant
A ja prubując zboczyć z tematu zadałam inne pytanie
A ty dzisiaj nie powinieneś być o tej porze w pracy
Olka do cholery nie zbaczaj z tematu- powiedział podniesionym głosem Mikołaj który był coraz bardziej wkurzony na przyjaciółkę ponieważ bardzo bał się o nią a ona nic nie chce mu powiedzieć
Ola słysząc odpowiedź kolegi przestraszyła się a do jej oczu zaczął napływać bezbarwny płyn zwany łzami. I w tym momencie zaczęła mówić swoją historyjkę którą wcześniej wymyśliła ledwo powstrzymując się od płaczu.Powiedziała ją szybko bo była wkurzona
Dobra sam chciałeś to masz, beczałam ponieważ nie mogę już znieść tego szpitala-powiedziałam wkurzona
Brnęła dalej w kłamstwa chociaż to po części była prawda , ola naprawdę miała dość już tego szpitala.
Spokojnie. Spójrz na mnie i powiedz mi to samo to wtedy ci uwierzę- Odpowiedział widząc w jakim stanie jest koleżanka, lecz Olka siedziała ze spuszczoną głową
Tak myślałem, przecież z takiego banalnego powodu nie płaczę się , a teraz popatrz na mnie i wszystko mi opowiedz
Ale Olka nic nadal siedziała ze spuszczoną głową i się nie odzywała, aspirant ledwo opanował złość podniusł głowę Oli do góry spojrzał jej prosto w oczy a Ona się rozpłakała i przez płacz opowiedziała mu wszystko także to kim był i kim jest dla niej szymon aż wkońcu dotarła do tego czemu dzisiaj płakała po tym wszystkim wtuliła się w Mikołaja po czym zasnęła zostawiając rozmyślającego Mikołaja który widząc że zasneła wyrwał się z rozmyśleń i przykrył ją kołdrą po czym zaczął się w nią wpatrywać jak w obrazek.
I jak wam się podoba moje kolejne opowiadanie wiem że krótkie jutro postaram napisać się dłuższe . Też mam wytłumaczenie że dzisiejsze opowiadanie jest krótkie ponieważ pisze też miniaturkę którą dodam jeszcze dziś do 24. Proszę zostawcie po sobie ślad w postaci komentarza, serdecznie dziękuje Olka
sobota, 24 grudnia 2016
Życzenia
Pusty rynek.Nad dachami Gwiazda.Świeci każdy dom.W zamyśleniu, uliczkami,Idę, tuląc świętość świąt.Wielobarwne w oknach błyskiI zabawek kusi czar.Radość dzieci, śpiew kołyski,Trwa kruchego szczęścia dar.Więc opuszczam mury miasta,Idę polom białym rad.Zachwyt w drżeniu świętym wzrasta:Jak jest wielki cichy świat!Gwiazdy niby łyżwy krzesząŚnieżne iskry, cudów blask.Kolęd dźwięki niech cię wskrzesząCzasie pełen Bożych łask!Wesołych Świąt!
- Zima minie, przyjdzie wiosna,
śnieg stopnieje, wyjrzy słonko,
ciesz się świętem, bądź radosna,
omiń wszelkich smutków moc!
Samych radości i sukcesów życzy Olka
- W Betlejem mieście Zbawiciel się rodzi.
Niech się Wam mili najlepiej powodzi!
Niech Wam służy szczęście o każdej godzinie
i niech Was dobrego nic w życiu nie ominie!
- Święta to wspaniały czas,
bo się zdarza tylko raz.
Dlatego życzę Wam znowu,
by przyszły w radości i zdrowiu.
- Życzę wam wspaniałych świąt spędzonych nie samotnie lecz z bliskimi Olka ( Aneta)
- Ps. Opowiadanie na blogu pojawi się dzisiaj albo jutro.
- Wesołych Świąt!!!
![Znalezione obrazy dla zapytania wierszyki bożonarodzeniowe](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkqu8HNSnIa1FJNHc8SMBWa1kavs2Xonb4g6O2i5uTyR-HDjHXuKgqp-R-0JOFhv_cbFFXxCv9HJqTc_J21Jk3l0ZuVUWiazMGon9tkKibpWlaHMi9ONGdlicFXTnzJsTaMiB2YyAcI1oI/s1600/fejsujesz.pl-Zyczenia-bozonarodzeniowe-21.png)
![Podobny obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHsDCVOQxZZHAvaGYrosuiROxP0v8UazoFjGBJyLJ4ymeoF8VUIME7MntkAZ4cgn3tHXKcFAmui1je_iPZR33e3t1SAr0siSH-WKB_7NjcZDL9Vpfq6HE_ZxFOcutC42LkbNCwvxFIbqAp/s1600/fejsujesz.pl-Zyczenia-bozonarodzeniowe-29.png)
![Znalezione obrazy dla zapytania wierszyki bożonarodzeniowe](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiazq-kJ8899GioJlQXBd_6Dv0-bX_d0FLMj6Qg_B4Ti6kxhBvnhj4l5AliqfXnhrqmHa9kgsMdu9HdffFAq6gN7MzvHtkxesEgNpKMDwvT0E3s2zks6_N_38vNiMSTShm7P5I22VKqnTk2/s1600/grafika-boze-bombki-choinka-prezenty-narodzenie+-+Kopia.jpg)
Pusty rynek.Nad dachami Gwiazda.Świeci każdy dom.W zamyśleniu, uliczkami,Idę, tuląc świętość świąt.Wielobarwne w oknach błyskiI zabawek kusi czar.Radość dzieci, śpiew kołyski,Trwa kruchego szczęścia dar.Więc opuszczam mury miasta,Idę polom białym rad.Zachwyt w drżeniu świętym wzrasta:Jak jest wielki cichy świat!Gwiazdy niby łyżwy krzesząŚnieżne iskry, cudów blask.Kolęd dźwięki niech cię wskrzesząCzasie pełen Bożych łask!Wesołych Świąt!
- Zima minie, przyjdzie wiosna,
śnieg stopnieje, wyjrzy słonko,
ciesz się świętem, bądź radosna,
omiń wszelkich smutków moc!
Samych radości i sukcesów życzy Olka
- W Betlejem mieście Zbawiciel się rodzi.
Niech się Wam mili najlepiej powodzi!
Niech Wam służy szczęście o każdej godzinie
i niech Was dobrego nic w życiu nie ominie!
- Święta to wspaniały czas,
bo się zdarza tylko raz.
Dlatego życzę Wam znowu,
by przyszły w radości i zdrowiu. - Życzę wam wspaniałych świąt spędzonych nie samotnie lecz z bliskimi Olka ( Aneta)
- Ps. Opowiadanie na blogu pojawi się dzisiaj albo jutro.
- Wesołych Świąt!!!
niedziela, 18 grudnia 2016
XIII Mamo tak mi cię brakuję/ Kochane córki
A ja spojrzałam na telefon była 21:15 zobaczyłam że tata do mnie napisał sms-a w którym pyta jak się czuje i przeprasza że mnie nie odwiedził ale miał dużo pracy. Uśmiechnęłam się sama do siebie i odpisałam tacie po czym odłożyłam telefon (była 21:30) i od razu zasnęłam.
Następnego dnia
Obudziłam się około godziny 9, a raczej obudził mnie lekarz który przyszedł na badania kontrolne. Gdy skończył stwierdził że mój stan się poprawił. A ja spytałam kiedy będę mogła wyjść powiedział że jak dalej tak będzie to za tydzień. Po tych słowach lekarz wyszedł,a na mojej twarzy zagościł ogromny uśmiech nie mogłam się doczekać kiedy wyjdę z tego okropnego jak dla mnie miejsca, nie lubię szpitali a zwłaszcza tego gdy tu leżę przypomina mi się mama która leżała tutaj tylko na innym oddziale to właśnie w tym szpitalu spędziła ostatnią swoją noc, tak ostatnią podpięta była do aparatury nagle aparatura zaczęła wariować a do sali mamy wbiegły pielęgniarki i lekarze wyprosili mnie i tatę, ja miałam wtedy 10 lat nie mogłam zrozumieć co się dzieje, po 40 minutach wyszedł lekarz poprosił mojego ojca na osobność żebym ja tego nie słyszała i gdy skończyli tata wrócił do mnie zrozpaczony , a gdy spytałam co się stało i gdzie mama bo jak weszłam do jej sali to nikogo nie było oprócz pielęgniarek, a gdy zobaczyłam że tata się załamał zaczęły napływać mi łzy do oczu chyba już wtedy wiedziałam co się z mamą stało , a tata widząc to przytulił mnie i powiedział: ,, Nie płacz Olu mama jest teraz w niebie i już nie czuje bólu i na pewno teraz na nas patrzy uśmiechnięta i będzie pilnować żeby nic ci się złego nie stało", po tych słowach wtuliłam się w ojca i się uśmiechnęłam od tamtej pory gdy tylko było mi smutno patrzyłam w niebo i zaczynałam rozmawiać z mamą opowiadałam jej o swoich zmartwieniach chociaż nic nie odpowiadała to czułam jej obecność i od razu humor mi się poprawiał. Także musiałam szybko dojrzeć by poradzić sobie z problemami jakie mnie gryzły ponieważ tata po śmierci mamy zatracił się w pracy nie byliśmy tak blisko jak kiedyś kiedy mama żyła, to było bardzo trudne a szczególnie wtedy kiedy była potrzebna mi jego obecność, czasami nawet na noc nie wracał do domu , a ja wtedy tłumaczyłam sobie że próbuje uciec od rzeczywistości przecież wiedziałam co przeżywał przecież ja przeżywałam to samo ale dojść szybko otrząsnełam się po śmierci mamy z tatą było gorzej ciągle go w domu nie było bał się wracać do domu w którym nie było jego ukochanej żony ale przecież mniał kochanom córkę która za czasów życia jego żony , była jego oczkiem w głowie Ola właśnie tego nigdy nie mogła zrozumieć, przecież była wtedy jeszcze dzickiem. Lecz po 2 latach Wysocki sobie w głowie wszystko poukładał pogodził się ze śmiercią żony i przypomniał sobie że ma dla kogo żyć, dla swojej jedynej córki która właśnie dzisiaj kończyła swoje 12 urodziny, zrozumiał jak jego córce przez te dwa lata jego nieobecności w domu musiało być trudno i właśnie od tego dnia poprawiły się jego relcje z córką choć nie były tak dobre jak za czasów życia jej mamy. A od tego zdażenia minęło już 15 lat.
Przypomniałam sobie wszystko co dotyczyło jej , co zapamiętałam o niej jaka była. Chciało mi się płakać tak bardzo za nią tęsknie a wszystko wróciło w jednej chwili chciałam żeby tak jak kiedyś znów mnie przytuliła , do moich oczu zaczęły napływać łzy aż w końcu nie wytrzymałam i przytuliłam do głowy poduszkę po czym rozpłakałam się. Płakałam dopóki nie usłyszałam znajomego mi głosu. To był Mikołaj który właśnie wszedł do sali.
Mikołaj
Gdy wyszedłem z sali Olki pojechałem do domu , na szczęście nie było w nim jeszcze Kamili ponieważ wychodzi dopiero za dwa tygodnie mam spokój. W domu byłem po 22 a dziewczynki już smacznie spały nie byłem głodny więc od razu poszedłem się wykąpać gdy wyszłem od razu wskoczyłem szybko do łóżka lecz i tak nie mogłem spać ciągle myślałem o Olce że znowu lekarze ją reanimują a mnie tam nie ma , że znowu coś jest z nią nie tak dopiero gdzieś tam po godzinie zasnełem z takimi myślami. Następnego dnia próbowały obudzić mnie dziewczynki.
Tato wstawaj zaraz się spóźnisz do pracy wiesz która już godzina , słyszałeś wstawaj!- krzyczała rozgoryczona Dominika
Dominika patrz tata tak słodko śpi nie budźmy go może dzisiaj ma wolne.- powiedziała spokojnie Ania
Nie wolnego dzisiaj na pewno nie ma ale masz rację nie budźmy go , załatwimy mu te wolne - odpowiedziała uśmiechnięta Dominika
Ale jak ? - powiedziała zaskoczona Ania
Ty idź zrobić tacie śniadanie a ja napisze tacie kartkę że ma dzisiaj wolne bo przecież nie wiadomo o której wstanie a jak już wstanie to od razu by do pracy poleciał - odparła Dominika
Ania właśnie skończyła robić śniadanie dla taty gdy do kuchni wparowała zdenerwowana Dominika.
Anka szybko ubieraj się i biegiem idziemy do szkoły już 7:30- powiedziała zdenerwowana Dominika
Ania ubrała się i pobiegła do starszej siostry która właśnie wychodziła z domu.
Gdy tak szły Ania sobie o czymś przypomniała.
Dominika a jak ty chcesz załatwić zwolnienie tacie z pracy - zapytała zaciekawiona Ania
O kurde na śmierć bym zapomniała , dzięki że przypominasz Ania- powiedziała w biegu Dominika
Dominika gdzie biegniesz- zapytała Ania która chciała już pobiec za siostrą
Poczekaj tu zaraz wrócę idę do domu odpisać z taty telefonu numer do jego szefa - odpowiedziała już lekko zdyszana Dominika
Ania czekała cierpliwie na dominikę a po pięciu minutach zauważyła jak się do niej zbliża wstukując na swój telwfon numer z karteczki. Gdy tylko dobiegła do Ani szef taty odebrał od niej telefon a ona słysząc jego głos przestraszyła się i nie mogła nic z siebię wydusić przez chwilę.
Wysocki słucham - powiedział komendant
Halo, to są jakieś żarty?!-krzyknął wkurzony Wysocki po minucie milczenia
Dominika jeszcze bardziej się przestraszyła ale nie tylko ona Ania też była wystraszona. Ale dla ich dobra i dobra taty postanowiła zacząć rozmowę z szefem taty.
Dzień dobry z tej strony Dominika Białach- powiedziała przestraszona Dominika
Dzień dobry o co chodzi, skąd wogóle masz mój prywatny numer telefonu- powiedział łagodniej słysząc głos przestraszonej dziewczyny
Jestem córką Mikołaja Białacha i chciałam poinformować pana że taty dzisiaj nie będzie w pracy, a numer do pana spisałam z telefonu taty wiem że źle zrobiłam bo on o tym nie wie a ja nie powinnam grzebać mu w telefonie- odpowiedziała zdenerwowana Dominika która bała się reakcji szefa ojca na to co mu powiedziała
A czemu tata sam nie może do mnie zadzwonić i jakim cudem bez jego niewiedzy możesz jaśniej dziecko- powiedział zdumiony Wojciech
Już panu to tłumaczę - odpowiedziała Dominika uspokoiwszy się
To słucham-powiedział
Bo to było tak wstaliśmy ja i Ania myśleliśmy że tata jest już w pracy więc zaczeliśmy się szykować do szkoły gdy zjedliśmy śniadanie postanowiliśmy już wyjść do szkoły bo dzisiaj mamy na 8 i wtedy zobaczyliśmy taty buty i kórtkę byliśmy zdziwione że tata jest w domu ja pobiegłam do jego pokoju i od razu zaczęłam krzyczeć że spuźni się do pracy ale on nic spał w dobre po chwili weszła Ania i postanowiliśmy że i tak skoro nie ma zamiaru wstawać to sprubujemy do pana zadzwonić i go zwolnić- opowiedziała z ulgą całą historię Wysockiemu
Jak to nie mogliście go obudzić- zapytał zdziwiony Wojciech
Normalnie śpi jak zabity- odpowiedziała Dominika po czym dodała niechcąco (chciała to powiedzieć Ani i zapomniała że rozmawia z komędantem)
O kur...a Anka już 8 spuźniliśmy się tata będzie zły jak panię zaczną do niego dzwonić przecież to już chyba 100 nasze spuźnienie gdy tata o tym się dowiem to mamy przerąbane nie dojść że napewno wlepi nam karę na miesiąc nie wychodzenia nigdzie tylko dom szkoła to jeszcze dopilnuje nas żebyśmy się nie spuźniali więcej i znowu zacznie nas odwoźić do szkoły i będzie siara
Przecież wiem Dominika , kurde a ja na jutro umówiłam się z koleżanką po szkole- odpowiedziała zrezygnowana Ania
Wtedy Dominika uświadomiła sobie że nadal rozmawia z szefem ojca . To pięknie pomyślała.
Halo, przepraszam za to że musiał pan słuchać naszej prywatnej rozmowy- powiedziała zawstydzona Dominika
Nic nie szkodzi , a jeśli chodzi o waszego tatę to ma wolne a wy szybko zmykajcie na lekcję- powiedział Wojciech współczół Mikołajowi wie jak nauczycielki teraz o wszystko zrzędzą ale również dziewczynką znał Mikołaja i wiedział że bez kary się nie obejdzie.
Dziękujemy w imieniu taty do widzenia- odpowiedziała Dominika
Gdy zakączyła rozmowę byli pod szkołą Ani , siostry się pożegnały i ustaliły że po lekcjach młodsza poczeka w świetlicy godzinę bo starsza kończy godzinę później i przyjdzie po nią. Gdy Dominika była już pod szkołą była 8:40 i 1 lekcja się skończyła. Mam przerypane u ojca pomyśli że byłam na wagarach pomyślała.
Gdy się obudziłem od razu wziełęm telefon do rąk gdy tylko zobaczyłem na wyświetlacz wyskoczyłem jak poparzony z łóżka było już po 14. O cholera Wysocki mnie zabije po wiedziałem sam do siebie szybko się ubrałem i poszłem do kuchni tam zauważyłem kanapki i kartkę :
,, Nie martw się pracą masz wolne jedz spokojnie kanapki, jesteśmy w szkole Dominika i Ania."
Jak wolne zdziwiłem się po chwili jeszcze raz spojrzałem na wyświetlacz a tam nic 0 sms-ów 0 nieodebranych połączeń co mnie jeszcze bardziej zdziwiło, przecież nie ma mnie w pracy a tu nic powinno być przynajmniej jedno nieodebrane połączenie lub sms-es od Wysockiego. Postanowiłem do niego zadzwonić.
Halo szefie - odezwałem się pierwszy gdy Wysocki odebrał telefon
Witam śpiącą królewne -odpowiedział z uśmiechem Wojciech
Coś się stało przecież masz wolne - dodał
No i właśnie o to mi chodzi może szef mi wytłumaczyć jakim cudem mam wolne
Przecież córki zostawiły ci kartkę że masz wolne - odpowiedział
Skąd szef wie że córki zostawiły mi kartkę
To dobre pytanie i powinieneś im za to podziękować ale i nie tylko za to , Dzisiaj o 7:35 zadzwoniła do mnie twoja córka Dominika i poprosiła mnie o wolne dla ciebie zdziwiłem się ale ona mi wszystko wyjaśniła nie mogły cię dobudzić spałeś jak zabity tylko mi nie mów że przed chwilą wstałeś - odpowiedział
Tak wstałem nie dawno jakieś 10 minut temu, ale zaraz skąd Dominika miała numer do szefa? zapytałem zaskoczony
Nie wiem czy powinienem ci to mówić- odpowiedział
Dlaczego szef nie wie czy może mi to powiedzieć - powiedziałem zdenerwowany
Dobrze powiem ci tylko obiecaj że nie będziesz zły na swoją starsza córkę - powiedział Wysocki
Obiecuje ale niech szef nie trzyma mnie w napięciu
Dobrze , zapytałem ją skąd ma mój prywatny numer telefonu odpowiedziała mi że wie że zrobiła źle bo szukała mojego numeru w twojim telefonie ale musiała się przecież jakoś ze mną skontaktować i pownieneś być jej za to wdzięczny musi być bardzo odważna skoro ośmieliła się do mnie zadzwonić wiedząc że jestem komendantem policji, a w jej wieku za żadne grzechy nawet żeby pomóc rodzicom nie odważył bym się zadzwonić do komendanta.-odpowiedział
Dziękuje że szef mi to powiedział już ja sobie z nią w domu porozmawiam
Przypominam ci że obiecałeś że nie będziesz zły na córkę-powiedział i się rozłączył
Ja dopiero po 5 minutach od rozmowy ochłonęłem i zrozumiałem że dzięki Dominice mam jeszcze tą pracę. Gdy tylko ochłonełem postanowiłem pojechać do Olki będę mógł durzej dzisiaj u niej posiedzieć pomyślałem i wśadłem w samochód na miejscu byłem o 15 weszłem do srodka i na recepcji zapytałem czy mogę wejść do Aleksandry Wysockiej tam natknęłęm się na jej lekarza który przekazał mi że stan zdrowia Oli się poprawił spytałem czy mogę do niej wejść lekarz wyraził mi zgodę. Gdy szłem korytarzem prowadzącym do sali Olki gdy już byłem pod jej salą usłyszałem ciche szlochanie , weszłem do sali i podeszłem do niej zapytałem jej co się stało a ona nic nie odpowiedziala tylko żuciła się w moje ramiona a ja chcąc ją uspokiić objełem ją a ona się we mnie wtóliła tak było przez kilka godzin dopuki Olka się trochę nie uspokoiła a gdy przeszedł ten moment zadałem jej jeszcze ras to samo pytanie.
Tato wstawaj zaraz się spóźnisz do pracy wiesz która już godzina , słyszałeś wstawaj!- krzyczała rozgoryczona Dominika
Dominika patrz tata tak słodko śpi nie budźmy go może dzisiaj ma wolne.- powiedziała spokojnie Ania
Nie wolnego dzisiaj na pewno nie ma ale masz rację nie budźmy go , załatwimy mu te wolne - odpowiedziała uśmiechnięta Dominika
Ale jak ? - powiedziała zaskoczona Ania
Ty idź zrobić tacie śniadanie a ja napisze tacie kartkę że ma dzisiaj wolne bo przecież nie wiadomo o której wstanie a jak już wstanie to od razu by do pracy poleciał - odparła Dominika
Ania właśnie skończyła robić śniadanie dla taty gdy do kuchni wparowała zdenerwowana Dominika.
Anka szybko ubieraj się i biegiem idziemy do szkoły już 7:30- powiedziała zdenerwowana Dominika
Ania ubrała się i pobiegła do starszej siostry która właśnie wychodziła z domu.
Gdy tak szły Ania sobie o czymś przypomniała.
Dominika a jak ty chcesz załatwić zwolnienie tacie z pracy - zapytała zaciekawiona Ania
O kurde na śmierć bym zapomniała , dzięki że przypominasz Ania- powiedziała w biegu Dominika
Dominika gdzie biegniesz- zapytała Ania która chciała już pobiec za siostrą
Poczekaj tu zaraz wrócę idę do domu odpisać z taty telefonu numer do jego szefa - odpowiedziała już lekko zdyszana Dominika
Ania czekała cierpliwie na dominikę a po pięciu minutach zauważyła jak się do niej zbliża wstukując na swój telwfon numer z karteczki. Gdy tylko dobiegła do Ani szef taty odebrał od niej telefon a ona słysząc jego głos przestraszyła się i nie mogła nic z siebię wydusić przez chwilę.
Wysocki słucham - powiedział komendant
Halo, to są jakieś żarty?!-krzyknął wkurzony Wysocki po minucie milczenia
Dominika jeszcze bardziej się przestraszyła ale nie tylko ona Ania też była wystraszona. Ale dla ich dobra i dobra taty postanowiła zacząć rozmowę z szefem taty.
Dzień dobry z tej strony Dominika Białach- powiedziała przestraszona Dominika
Dzień dobry o co chodzi, skąd wogóle masz mój prywatny numer telefonu- powiedział łagodniej słysząc głos przestraszonej dziewczyny
Jestem córką Mikołaja Białacha i chciałam poinformować pana że taty dzisiaj nie będzie w pracy, a numer do pana spisałam z telefonu taty wiem że źle zrobiłam bo on o tym nie wie a ja nie powinnam grzebać mu w telefonie- odpowiedziała zdenerwowana Dominika która bała się reakcji szefa ojca na to co mu powiedziała
A czemu tata sam nie może do mnie zadzwonić i jakim cudem bez jego niewiedzy możesz jaśniej dziecko- powiedział zdumiony Wojciech
Już panu to tłumaczę - odpowiedziała Dominika uspokoiwszy się
To słucham-powiedział
Bo to było tak wstaliśmy ja i Ania myśleliśmy że tata jest już w pracy więc zaczeliśmy się szykować do szkoły gdy zjedliśmy śniadanie postanowiliśmy już wyjść do szkoły bo dzisiaj mamy na 8 i wtedy zobaczyliśmy taty buty i kórtkę byliśmy zdziwione że tata jest w domu ja pobiegłam do jego pokoju i od razu zaczęłam krzyczeć że spuźni się do pracy ale on nic spał w dobre po chwili weszła Ania i postanowiliśmy że i tak skoro nie ma zamiaru wstawać to sprubujemy do pana zadzwonić i go zwolnić- opowiedziała z ulgą całą historię Wysockiemu
Jak to nie mogliście go obudzić- zapytał zdziwiony Wojciech
Normalnie śpi jak zabity- odpowiedziała Dominika po czym dodała niechcąco (chciała to powiedzieć Ani i zapomniała że rozmawia z komędantem)
O kur...a Anka już 8 spuźniliśmy się tata będzie zły jak panię zaczną do niego dzwonić przecież to już chyba 100 nasze spuźnienie gdy tata o tym się dowiem to mamy przerąbane nie dojść że napewno wlepi nam karę na miesiąc nie wychodzenia nigdzie tylko dom szkoła to jeszcze dopilnuje nas żebyśmy się nie spuźniali więcej i znowu zacznie nas odwoźić do szkoły i będzie siara
Przecież wiem Dominika , kurde a ja na jutro umówiłam się z koleżanką po szkole- odpowiedziała zrezygnowana Ania
Wtedy Dominika uświadomiła sobie że nadal rozmawia z szefem ojca . To pięknie pomyślała.
Halo, przepraszam za to że musiał pan słuchać naszej prywatnej rozmowy- powiedziała zawstydzona Dominika
Nic nie szkodzi , a jeśli chodzi o waszego tatę to ma wolne a wy szybko zmykajcie na lekcję- powiedział Wojciech współczół Mikołajowi wie jak nauczycielki teraz o wszystko zrzędzą ale również dziewczynką znał Mikołaja i wiedział że bez kary się nie obejdzie.
Dziękujemy w imieniu taty do widzenia- odpowiedziała Dominika
Gdy zakączyła rozmowę byli pod szkołą Ani , siostry się pożegnały i ustaliły że po lekcjach młodsza poczeka w świetlicy godzinę bo starsza kończy godzinę później i przyjdzie po nią. Gdy Dominika była już pod szkołą była 8:40 i 1 lekcja się skończyła. Mam przerypane u ojca pomyśli że byłam na wagarach pomyślała.
Gdy się obudziłem od razu wziełęm telefon do rąk gdy tylko zobaczyłem na wyświetlacz wyskoczyłem jak poparzony z łóżka było już po 14. O cholera Wysocki mnie zabije po wiedziałem sam do siebie szybko się ubrałem i poszłem do kuchni tam zauważyłem kanapki i kartkę :
,, Nie martw się pracą masz wolne jedz spokojnie kanapki, jesteśmy w szkole Dominika i Ania."
Jak wolne zdziwiłem się po chwili jeszcze raz spojrzałem na wyświetlacz a tam nic 0 sms-ów 0 nieodebranych połączeń co mnie jeszcze bardziej zdziwiło, przecież nie ma mnie w pracy a tu nic powinno być przynajmniej jedno nieodebrane połączenie lub sms-es od Wysockiego. Postanowiłem do niego zadzwonić.
Halo szefie - odezwałem się pierwszy gdy Wysocki odebrał telefon
Witam śpiącą królewne -odpowiedział z uśmiechem Wojciech
Coś się stało przecież masz wolne - dodał
No i właśnie o to mi chodzi może szef mi wytłumaczyć jakim cudem mam wolne
Przecież córki zostawiły ci kartkę że masz wolne - odpowiedział
Skąd szef wie że córki zostawiły mi kartkę
To dobre pytanie i powinieneś im za to podziękować ale i nie tylko za to , Dzisiaj o 7:35 zadzwoniła do mnie twoja córka Dominika i poprosiła mnie o wolne dla ciebie zdziwiłem się ale ona mi wszystko wyjaśniła nie mogły cię dobudzić spałeś jak zabity tylko mi nie mów że przed chwilą wstałeś - odpowiedział
Tak wstałem nie dawno jakieś 10 minut temu, ale zaraz skąd Dominika miała numer do szefa? zapytałem zaskoczony
Nie wiem czy powinienem ci to mówić- odpowiedział
Dlaczego szef nie wie czy może mi to powiedzieć - powiedziałem zdenerwowany
Dobrze powiem ci tylko obiecaj że nie będziesz zły na swoją starsza córkę - powiedział Wysocki
Obiecuje ale niech szef nie trzyma mnie w napięciu
Dobrze , zapytałem ją skąd ma mój prywatny numer telefonu odpowiedziała mi że wie że zrobiła źle bo szukała mojego numeru w twojim telefonie ale musiała się przecież jakoś ze mną skontaktować i pownieneś być jej za to wdzięczny musi być bardzo odważna skoro ośmieliła się do mnie zadzwonić wiedząc że jestem komendantem policji, a w jej wieku za żadne grzechy nawet żeby pomóc rodzicom nie odważył bym się zadzwonić do komendanta.-odpowiedział
Dziękuje że szef mi to powiedział już ja sobie z nią w domu porozmawiam
Przypominam ci że obiecałeś że nie będziesz zły na córkę-powiedział i się rozłączył
Ja dopiero po 5 minutach od rozmowy ochłonęłem i zrozumiałem że dzięki Dominice mam jeszcze tą pracę. Gdy tylko ochłonełem postanowiłem pojechać do Olki będę mógł durzej dzisiaj u niej posiedzieć pomyślałem i wśadłem w samochód na miejscu byłem o 15 weszłem do srodka i na recepcji zapytałem czy mogę wejść do Aleksandry Wysockiej tam natknęłęm się na jej lekarza który przekazał mi że stan zdrowia Oli się poprawił spytałem czy mogę do niej wejść lekarz wyraził mi zgodę. Gdy szłem korytarzem prowadzącym do sali Olki gdy już byłem pod jej salą usłyszałem ciche szlochanie , weszłem do sali i podeszłem do niej zapytałem jej co się stało a ona nic nie odpowiedziala tylko żuciła się w moje ramiona a ja chcąc ją uspokiić objełem ją a ona się we mnie wtóliła tak było przez kilka godzin dopuki Olka się trochę nie uspokoiła a gdy przeszedł ten moment zadałem jej jeszcze ras to samo pytanie.
Hej jak się wam podobało moje opowiadanie, pisałam je dwie godziny ale sięudoło skończyć jak na dzisiaj . Z góry przepraszam za błędy ale jestem już trochę padnięta.
1. Jak myślicie czy Ola powie dlaczego naprawdę płakała czy sprzeda Mikołajowi historyjkę?
Zapraszam wszystkich do komentowania
środa, 14 grudnia 2016
XII W trudnych sytuacjach warto mieć kogoś bliskiego przy sobie cz.2
W szpitalu byłem po 10 minutach spojżałem na zegarek była 17:20 ruszyłem w stronę sali na której leżała Olka , co tam zobaczyłem sparaliżowało mnie nie mogłem się ruszyć ani nic powiedzieć...
Wokół niej zobaczyłem pełno pielęgniarek które wychodziły w tą i spowrotem i lekarza który właśnie reanimował Olkę. Po chwili się ocknełem i chciałem tam wbiec lecz zatrzymała mnie pielęgniarka a ja zaczełem krzyczeć Ola. co się dzieje , co jest z Olką czemu lekarz ją reanimuje?! Byłem całkowicie załamany nikt nic nie chciał mi powiedzieć. Dopiero po 5 minutach z sali Olki wyszedł lekarz i do mnie podszedł, a ja dla mnie te 5-cio minutowe czekanie trwało wieki. Sytuacja była coraz bardziej napięta dopóki lekarz nie doszedł i nie zaczął mówić myślałem że umrę tu z niewiedzy, ale w końcu po 5 minutach wyszedł lekarz i podszedł do mnie zaczynając rozmowę:
Pan jest kimś z rodziny Aleksandry Wysockiej?
Nie, ale za to jestem z policji.
Odpowiedziałem pokazując mu odznakę.
Po czym zapytałem. Co jest z Olką ?
Pani Aleksandra była reanimowana przez 40 minut ponieważ jej serce się zatrzymało, ale spokojnie żyje i jest przytomna tylko bardzo osłabiona. Lekarz widząc że Białach chce o coś zapytać od razu domyślił się o co chodzi i nie dał mu nic powiedzieć.
Oczywiście jeśli tylko pan chce może do niej wejść ale nie na długo i proszę jej nie przemęczać , bo jak już mówiłem jest jeszcze osłabiona i musi dużo odpoczywać.
Mikołaj zdążył z siebie tylko wykrztusić słowo Dziękuje. I udał się do Oli. Usiadł koło jej łóżka i patrzył jak słodko śpi chociaż jej wyraz twarzy na taką nie wyglądał była sina i smutna to jemu wydawała się słodka i taka bezbronna jak małe dziecko. Po chwili zauważył że się budzi i się do niej lekko uśmiechnął
Wokół niej zobaczyłem pełno pielęgniarek które wychodziły w tą i spowrotem i lekarza który właśnie reanimował Olkę. Po chwili się ocknełem i chciałem tam wbiec lecz zatrzymała mnie pielęgniarka a ja zaczełem krzyczeć Ola. co się dzieje , co jest z Olką czemu lekarz ją reanimuje?! Byłem całkowicie załamany nikt nic nie chciał mi powiedzieć. Dopiero po 5 minutach z sali Olki wyszedł lekarz i do mnie podszedł, a ja dla mnie te 5-cio minutowe czekanie trwało wieki. Sytuacja była coraz bardziej napięta dopóki lekarz nie doszedł i nie zaczął mówić myślałem że umrę tu z niewiedzy, ale w końcu po 5 minutach wyszedł lekarz i podszedł do mnie zaczynając rozmowę:
Pan jest kimś z rodziny Aleksandry Wysockiej?
Nie, ale za to jestem z policji.
Odpowiedziałem pokazując mu odznakę.
Po czym zapytałem. Co jest z Olką ?
Pani Aleksandra była reanimowana przez 40 minut ponieważ jej serce się zatrzymało, ale spokojnie żyje i jest przytomna tylko bardzo osłabiona. Lekarz widząc że Białach chce o coś zapytać od razu domyślił się o co chodzi i nie dał mu nic powiedzieć.
Oczywiście jeśli tylko pan chce może do niej wejść ale nie na długo i proszę jej nie przemęczać , bo jak już mówiłem jest jeszcze osłabiona i musi dużo odpoczywać.
Mikołaj zdążył z siebie tylko wykrztusić słowo Dziękuje. I udał się do Oli. Usiadł koło jej łóżka i patrzył jak słodko śpi chociaż jej wyraz twarzy na taką nie wyglądał była sina i smutna to jemu wydawała się słodka i taka bezbronna jak małe dziecko. Po chwili zauważył że się budzi i się do niej lekko uśmiechnął
Ola
Gdy się obudziłam w mojej sali nikogo nie było oprócz lekarza. Lekarz wszystko co się stało dzisiaj ze mną opowiedział. Po czym wyszedł a ja musiałam być bardzo słaba bo od razu zasnęłam. Gdy się obudziłam zobaczyłam że ktoś się mnie przygląda spojrzałam w jego stronę a on dopiero wtedy wyrwał się z rozmyśleń i lekko się do mnie uśmiechnął po oddaniu mu uśmiechu złapałam go za rękę bo właśnie wtedy przypomniałam sobie tą sytuację z wczoraj i dzisiaj. Chciałam mu to wszystko wytłumaczyć , chciałam żeby wiedział kim jest i był dla mnie Szymon, chciałam to w końcu z siebie zrzucić , komuś się wygadać, jeszcze nikomu nie mówiłam o Szymonie nawet ojcu , ale jemu ufałam i wiedziałam że mogę mu zaufać. Lecz gdy chciałam mu to powiedzieć zrobiło mi się słabo , a on widząc to powiedział. Ciiii, nic nie mów jesteś jeszcze słaba, tylko więcej mi tego nie rób bo na zawał zejdę.
Trochę zdziwiły mnie jego słowa, wydawało mi się że się o mnie martwi bardziej niż przyjaciel lecz z rozmyśleń wyrwała mnie pielęgniarka która właśnie weszła do sali.
A pan co jeszcze tu robi powinno pana już dawno tutaj nie być , doktor powiedział że może pan wejść na chwilę a już jest po 21, pacjentka jest bardzo słaba i musi dużo odpoczywać dobrze pan o tym wie a teraz proszę wyjść koniec dzisiejszej wizyty pacjentka musi odpocząć - zwróciła się do Mikołaja
A ten pocałował mnie w czoło i niechętnie wyszedł a wychodząc dodał będę jutro po pracy. Po czym uśmiechnęłam się i dopiero wtedy gdy wiedział że to usłyszałam i upewnił się że wszystko ze mną dobrze wyszedł z mojej sali. A ja spojrzałam na telefon była 21:15 zobaczyłam że tata do mnie napisał sms-a w którym pyta jak się czuje i przeprasza że mnie nie odwiedził ale miał dużo pracy. Uśmiechnęłam się sama do siebie i odpisałam tacie po czym odłożyłam telefon (była 21:30) i od razu zasnęłam.
wtorek, 13 grudnia 2016
a oto linki które obiecałam
Oto blogi które przeczytałam i czytam dalej bardzo zachęcam Chociaż niektóre są już zakończone to polecam przeczytać od samego początku do końca bloga ja tak robię z każdym blogiem bardzo polecam takie rozwiązania , zawsze gdy tak robię napotykam na emocjonujące opowiadania od których nie idzie się oderwać.
http://aleksandrawysocka-opowiadania.blogspot.com/
http://ola-i-mikolaj.blogspot.com/
http://olamikolajpip.blogspot.com/
http://olaimikolajdrogazycia.blogspot.com/ http://olamikolaj.blogspo.com/
Oto jeden z moich ulubionych , chociaż autor/autorka nie dodaje nowych opowiadań to jego/jej opowiadania są namiętne bardzo mi się podobały
A to troche inne ale też o miłości do którch zachęcam
XI W trudnych sytuacjach warto mieć kogoś bliskiego przy sobie
Ciii spokojnie już jest dobrze puźniej mi to wytłumaczysz a teraz odpoczywaj .
co się dzieje Jacuś? ,, Wracaj na bazę dalszy patrol nie ma sensu, dzisiaj spokój na mieście" Zrozumiałem 00 ,, A i jeszcze coś" Tylko mi nie mów że zmieniłeś zdanie. ,, Nie do końca, wracaj na firmę ale od razu udaj się do stołówki na przerwę" Zrozumiałem 00 bez odbioru. O 16 zajadałem się obiadem, po skończeniu postanowiłem poprosić panią Zosię o obiad dla oli , lecz pani Zosia mnie ubiegła. ,, Mikołaj masz tu obiad dla Olci , tam robią takie mdłe obiady bidulka wspułczuje jej , teraz zapewne siedzi sama i się nudzi." Dziękuje pani Zosiu. O 16:30 skończyłem przerwę i zabrałem się do wypełniania raportów , ciągle myślałem o Olce jak ona teraz się czuje i czy nic jej nie jest, przez to nie mogłem się skiupić na pracy , o dziwo z rozmyśleń wyrwał mnie brak miejsca do pisania czyli brak raportów, były skończone w zaledwie w pół godziny, pomyślałem że myślenie o Oli mi służy przebrałem się w cywilne ubranie po czym wyszłem z komendy i wsiadłem do auta ruszając do szpitala. W szpitalu byłem po 10 minutach spojżałem na zegarek była 17:20 ruszyłem w stronę sali na której leżała Olka , co tam zobaczyłem sparaliżowało mnie nie mogłem się ruszyć ani nic powiedzieć...
Po tych słowach wtuliłam się w niego i sama nie wiem kiedy zasnęłam. Następnego dnia obudziłam się po 9 a w mojej sali nie było nikogo oprócz pielęgniarki, która jak tylko się obudziłam spytała mnie czy wszystko dobrze i jak się czuje po czym wyszła z sali a po 5 minutach wróciła. A zapomniałabym pan Białach kazał pani przekazać że musiał wrócić do pracy ale postara się wrócić jak najszybciej się da. Gdy skończyła chciała wyjść ale ją zatrzymałam, Przepraszam panią ale mam jedno pytanie, tak? Czy wie może pani o której wyszedł wczoraj z mojej sali ten pan? Chodzi o pana Białacha, wczoraj wogólę nie opuszczał pani sali dopiero dzisiaj po 7 jak zadzwonił telefon z pracy podszedł do mnie i poprosił żebym pani przekazała tą informacje. Odpowiedziała pielęgniarka. Zdziwiło mnie bardzo , że Mikołaj spędził przy moim łóżku całą noc, jak i ucieszyło.😄
Mikołaj
Gdy tylko się we mnie wtuliła od razu zasnęła. Zostałem z nią całą noc nawet nie spałem a może lepiej się wyrażę gdy tylko zamykałem oczy powracał mi widok wieczornej sytuacji, dręczyły mnie myśli co to za facet i czego chce od Oli. Myślałem tak dojść dłógo z zamyśleń wyrwał mnie dzwoniący telefon, wyszłem z sali by nie obudzić Olki, gdy tylko znalazłem się na korytarzu wyjęłem dzwoniący telefon z kieszeni i spojżałem na wyśfietlacz, dzwonił Wysocki spojżałem na zegarek było po 7 odebrałem i zaczęłem rozmowę, po jej skończeniu zauważyłem pielęgniarkę która właśnie wychodziła z sali Oli poprosiłem by przekazała Olce to co jej powiedziałem po czym wybiegłem ze szpitala na komendę. Od szefa dowiedziałem się że mam przesłuchać kolesia który napad wczoraj na Olkę. Byłem już w pokoju przesłuchań i miałem nadzieję że coś wyciągne od tego wariata, miałem też nadzieję że zaraz usłysze odpowiedzi na nurtujące mnie od wczoraj pytania które nie chciały dać mi spokoju. Po chwili wprowadzili sprawcę napadu na Ole, wchodząc do pokoju gdy tylko mnie zobaczył zrobił głupi uśmieszek, myślałem że zaraz wybuchnę i coś mu zrobię ale w ostatniej chwili się opanowałem. J zaczęło się przesłuchanie , zaczęłem od pytania jak się dostał i co robił w mieszkaniu Wysockiej , on tylko pyskato odpowiedział ,,Nie twój zasrany interes psie", po tej odpowiedzi zadawałem kolejne pytania na które tak samo odpowiadał. Wkurwiał mnie już ten koleś ale postanowiłem zapytać o ostatnie nurtujące mnie pytanie ,,Co Wysocka zrobiła ci takiego że ją pobiłeś?" a on się uniusł ,, Ona jest moja i tylko moja rozumiesz popaprańcu". Już nie wytrzymałem i miałem zamiar go walnąć na całe szczęście wparowali Monika i Krzysiek którzy zdążyli w ostatniej chwili mnie uspokoić, zakuli kolesia a ja w tym momencie przypomniałem sobie że nie spisałem danych z dowodu tego skurwiela. Zatrzymałem monikę która dała mi jego dowód , gdy odchodzili przeczytałem na głos jego nazwisko Szymon Parski. Wpisałem je do akt i próbowałem sobie przypomieć czy Ola coś o nim mówił, po przemyśleniu wywnioskowałem że mi nic nie mówiła o kimś takim albo ja tego nie pamiętam. A to było dziwne bo posterunkowa mówiła mi o wszystkich swoich znajomych a nawet o pierwszych zauroczeniach i miłościach. A o nim nic. Z rozmyśleń wyrwał mnie Jacek ,, Czejść, a co ty tu jeszcze robisz, z odprawy byłeś zwolniony ale patrol masz". Sam? ,, Niestety tak nie ma innego wyjścia" . Patrol zaczełem o 11:20 wiem dojść puźno , ale miałem nadzieje że do 19 skończe. Była już 15:25 a ja nadal nie miałem żadnego zgłoszenia a patrol z każdą minutą był coraz nudniejszy bo oczywiście patrolowałem Śródmieście najspokojniejszą część miasta. 5 minut puźniej wywołał mnie dyżurny przez radio już myślałem że ma jakieś zgłoszenie ,, 05 do 00 zgłoś się"co się dzieje Jacuś? ,, Wracaj na bazę dalszy patrol nie ma sensu, dzisiaj spokój na mieście" Zrozumiałem 00 ,, A i jeszcze coś" Tylko mi nie mów że zmieniłeś zdanie. ,, Nie do końca, wracaj na firmę ale od razu udaj się do stołówki na przerwę" Zrozumiałem 00 bez odbioru. O 16 zajadałem się obiadem, po skończeniu postanowiłem poprosić panią Zosię o obiad dla oli , lecz pani Zosia mnie ubiegła. ,, Mikołaj masz tu obiad dla Olci , tam robią takie mdłe obiady bidulka wspułczuje jej , teraz zapewne siedzi sama i się nudzi." Dziękuje pani Zosiu. O 16:30 skończyłem przerwę i zabrałem się do wypełniania raportów , ciągle myślałem o Olce jak ona teraz się czuje i czy nic jej nie jest, przez to nie mogłem się skiupić na pracy , o dziwo z rozmyśleń wyrwał mnie brak miejsca do pisania czyli brak raportów, były skończone w zaledwie w pół godziny, pomyślałem że myślenie o Oli mi służy przebrałem się w cywilne ubranie po czym wyszłem z komendy i wsiadłem do auta ruszając do szpitala. W szpitalu byłem po 10 minutach spojżałem na zegarek była 17:20 ruszyłem w stronę sali na której leżała Olka , co tam zobaczyłem sparaliżowało mnie nie mogłem się ruszyć ani nic powiedzieć...
Jak myślicie co sparaliżowało Mikusia, jak to skończy się dla Olci... To wszystko w następnym opowiadaniu.😉 Jak się wam podobało proszę was komentujcie💙 Zostawcie po sobie ślad w postaci komentarza , liczę na wasze sugestie😌
Ps. Przepraszam za błędy ale starałam się jak najszybciej pisać. Z całego serca dziękuje wam za każdy jeden komentarz💛💖
przepraszam za dojść długą nieobecność
BARDZO WAS PRZEPRASZAM ZA MOJĄ NIEOBECNOŚĆ NA BLOGU , ALE POWINNYŚCIE MNIE ZROZUMIEĆ CHODZĘ DO SZKOŁY WIĘC MUSZĘ ZNALEŹĆ CZAS NA NAUKĘ I POROWADZENIE BLOGA A PO ZA TYM NIE WIEDZIAŁAM CO MAM DALEJ NAPISAĆ JEDNYM SŁOWEM STRACIŁAM WENĘ KTÓRA MI AKURAT DZISIAJ WRUCIŁA DLA TYCH CO CZEKALI I CZEKAJĄ NA KOLEJNE OPOWIADANIE KRÓTKA INFORMACJA ZA GODZINĘ DODAM KOLEJNE OPOWIADANIE CIEKAWYCH ZAPRASZAM DO CZYTANIA MOJEGO BLOGA😊
sobota, 19 listopada 2016
X To straszne wszystko wróciło - ale muszę walczyć nie poddam się
Z rozmyśleń wyrwał ją szelest otwieranych drzwi popatrzała na zegarek , była już 22 nie zdążyła wstać i zobaczyć co się dzieje gdyż do salonu wparował/a ...
Jako Mikołaj
W domu byłem o 19 wiedziałem że dziewczynki już tam są ale także wiedziałem że Kamili tam nie ma z tego powodu byłem zadowolony chociaż wiedziałem że Kamila niedługo może wyjść ale o tym nie myślałem. Niedawno złożylem papiery rozwodowe wiem to bardzo trudna decyzja więc nikomu nie mówiłem nawet Oli a tym bardziej dziewczynką. Weszłem do domu a po chwili znalazłem się w obięciach dziewczynek hej tato przywitały mnie , byłem mile zaskoczony takim przywitaniem ponieważ dziewczynki dawno tak mnie nie witały. Po miłych przywitaniach dziewczęta jeszcze bardziej mnie zaskoczyły:
To co ja zrobię obiad a wy idźcie lekcje robić - powiedziałem, bo jak zawsze z pracy wracałem to dziewczynki lekcji nie miały odrobionych i je do nich goniłem
Tato ale my już odrobiliśmy lekcje - powiedziała Ania
Czy odrobiliście to się zaraz okaże , zrobię obiad i gdy zjemy sprawdzę czy są odrobione a jak nie będą to będzie kara na telefony telewizję i internet - powiedziałem podniesionym głosem stanowczo
Tato ale obiadu też nie musisz robić bo już zrobiliśmy niedawno ale nie gniewaj się na bałagan nie zdążyliśmy posprzątać a przy robieniu obiadu świetnie się bawiliśmy , chociaż robiliśmy go dobre dwie godziny- odpowiedziała Dominika z uśmiechem
Gdy weszliśmy do kuchni Dominika i Ania zaczęły się głośno śmiać przypomniały sobie jak zaczęły robić obiad i jak to się skończyło. Ale bałagan powiedziałem oburzony ciekawe kto to będzie sprzątał a dziewczynki odpowiedziały stanowczo ze śmiechem No jak to kto ty , my przecież lekcje odrobiliśmy same i obiad zrobiliśmy. Czy lekcje odrobiliście to się jeszcze okoże. Ale żebym ja po was po ciężkiej pracy sprzątał to się w głowie nie mieści. A żebyśmy my po szkole lekkcje odrabiały i to tak codziennie od kilku lat i jeszcze obiad gotowały - odpowiedziały oburzone dziewczynki. No dobrze wygrałyście ja teraz posprzątam ten bajzer a wy w tym czasie obiad nałużcie tylko o mnie nie zapomnijcie odpowiedziałem. Po 10 minutch już jedliśmy obiad chociaż to już pora kolacji. Po zjedzeniu dziewczynki poszły się kąpać a ja w tym czasie poszłem sprawdzić czy odrobiły lekcje i faktycznie miały je odrobione po dwu godzinnym czekaniu dziewczynki poszły spać a usneły o 22:30. A ja po przemyśleniu sprawy rozwodowej postanowiłem pojechać do Olki i jej o tym powiedzieć poniewż wiedziałem że jak się dowie o tym że się rozwodze i to nie odemnie to się na mnie obrazi . Wsiadłem do samochodu i do niej pojechałem po 22 byłem już na mniejscu i usłyszłem krzyki i wbiegłem do środka a tam zastałem Olkę płaczącą w koncie i jakiegoś kolesia który na nią krzyczy i niebezpiecznie się do niej zbliża wparowałem do środka pokoju i obezwładniłem kolesia i zadzwoniłem na policje . Po chwili przyjechała Monika z Krzyśkiem przywitaliśmy się po czym oni zabrali kolesia na komende a ja podeszlem do Oli widziałem na jej ciele pełno siniaków rozdartą koszulkę i krew lecącą jej z wargi szybko zadzwoniłem po pogotowie po czym mocno ją przytuliłem i prubowałem uspokoić po chwili przyjechało pogotowie i zabrało olkę do szpitala na Biskupińską a ja pojechałem za karetką.
Jako Ola
Z rozmyśleń wyrwał ją szelest otwieranych drzwi popatrzała na zegarek , była już 22 nie zdążyła wstać i zobaczyć co się dzieje gdyż do salonu wparował/a...
Wparaował Szymon jej były chłopak , poznała go zanim zaczeła pracę w policji chodzili do tego samego liceum on był od niej starszy o dwa lata ale ona się w nim zakochała bo udawał że jest czuły ale gdy tylko zaczeła się z nim spotykać pokazał prawdziwe ja nie mogła się z nikim spotykać i nigdzie wychodzić był narkomanem palił i chlał a co najgorsze to ją bił a gdy zebrała się na odwagę powiedziała że z nim zrywa on zaczął jej grozić i powiedział że zawsze będzie jego i tylko jego, po roku po rozstaniu groźby się skończyły a ola skończyła Liceum a gdy je skończyła zaczeła pracę na policji zapomniała o Szymonie i myślała że groźby się skończyły najwidoczniej się pomyliła bo od tygodnia zaczeła znowu dostwać groźby lecz nie wiedziała od kogo dopiero ten dzisiejszy list jej wszystko przypomniał a po tem on wparował do salonu bardzo się przestraszyła. Czego ode mnie chcesz - zapytałam zdenerwowana widząc Szymona . Jak to czego Ciebie zapomniałaś już że należysz do mnie powiedział śmiejąc się złowrogo i zaczął się do mnie dobierać a gdy zdołałam go odepchnąć lecz on rozerwał moją koszulkę i zaczął mnie bić najpierw rozwalił mi wargę a potem kopał mnie po całym ciele , Płacząc wykrztusiłam Co ja ci takiego zrobiłam po czym bardziej się rozpłakałam i uciekłam w kąt a on zaczął się znowu do mnie niebezpiecznie zbliżać. Jak to co zostawiłaś mnie i to dla tego palanta co ty w nim widzisz ile to już trwa powiedział . A ja powiedziałam że się z nikim nie spotykam i że coś sobie ubzdurał a zostawiłam go nie dla innego tylko dlatego że mnie więził i bił . Wtedy on się wściekł już był kołomnie i ze złością chciał mnie walnąć lecz nie zdążył bo Mikołaj wparował do pokoju i go obezwładnił po tym przyjechała Monia i Krzysiek i go zabrali a do mnie podeszedł Mikołaj , mocno mnie przytulił a dalej nie pamiętam bo zendlałam i leże na jakiejś sali. Poczułam że ktoś trzymał moją ręka , wystraszona otworzyłam oczy i zobaczyłam że kołomnie siedzi Mikołaj widząc że się przestraszyłam mocno mnie przytulił. Mikołaj... powiedziałam cicho . Ciii spokojnie już jest dobrze puźniej mi to wytłumaczysz a teraz odpoczywaj .
Jak się wam podobało kolejne moje opowiadanie co możecie na jego temat powiedzieć Komentujcie.
Dziękuje wszystkim co czytają i komentują moje opowiadania
Dziękuje wam za komentarze i za to że czytacie mojego bloga :) Następne opowiadanie pojawi się dzisiaj od 19 do 20 :)💖💖💖💖💖💛
wtorek, 15 listopada 2016
IX Nie to nie możliwe, a może - czyli moje uczucia cz. 2
OPOWIADANIE TE DEDYKUJE DARI KTÓRA ZAWSZE ZOSTAWIA KOMENTARZE , ZA TO JESTEM CI BARDZO WDZIĘCZNA , PONIEWAŻ KAŻDY KOMENTARZ ZACHĘCA MNIE DO PISANIA KOLEJNYCH OPOWIADAŃ
Wstała o 6, choć się jej nie chciało , wzięła ciuchy i poszła do łazienki a gdy z niej wyszła zobaczyła...
Zobaczyła Mikołaja który nakrywał do stołu , przygotował swoje słynne danie spaghetti ala Białach. Gdy mnie zobaczył od razu zapytał jak się spało.
Dobrze-odpowiedziałam z powodu grzecznościowego
Nie wyglądasz tak jak byś dobrze spała-odpowiedział
A,co w moim wyglądzie ci nie psuje-odpowiedziałam oburzona chociaż wiem że nie wyglądałam zbyt dobrze
Nie nic, wszystko ok-zapytał widząc moje oburzenie, nie wiedział dlaczego tak na niego naskoczyłam
Tak wszystko dobrze-odpowiedziałam widząc smutek na twarzy aspiranta, przepraszam dodałam cicho
Za co- zapytał zdezorientowany
Za to że tak na ciebie naskoczyłam- powiedziała cicho, a jej wyraz twarzy z zaspanego przemienił się na smutny
Nic się nie stało - powiedział widząc moją twarz
Choć śniadanie gotowe na pewno poprawi ci humor-powiedział po czym poszedł do sypialni obudzić swoje córki.
I po pięciu minutach wszyscy byliśmy przy stole, Hej dziewczyny jak się spało? A dobrze odpowiedziały po czym zaczęliśmy jeść, przy tym nie brakowało tematów do rozmów, jak Mikołaj mówił tak się stało po śniadaniu od razu poprawił mi się humor. Gdy skończyliśmy jeść była już 6:30 więc zaczęliśmy szykować się do wyjścia, o dziwo córki Mikołaja też co mnie bardzo zdziwiło, okazało się że dziewczynki mają przyjść wcześniej do szkoły- Dominika na poprawę z Anglika i Polskiego, a Ania na wolontariusz. Wśedliśmy do swoich aut i pojechaliśmy w dwie różne strony , ja na komendę a Mikołaj odwieść córki do szkoły. Na komendzie byłam 20 minut później, a 2 minuty po mnie Białach . Poszłam się przebrać do odprawy zostało 8 minut, weszłam do naszego pokoju a tam na mnie czekał Mikołaj, co bardzo mnie zdziwiło po czym zadałam mu pytanie:
Mikołaj...-powiedziałam nie dokańczając bo mi przerwał
Tak, słucham cię - odpowiedział uśmiechnięty
Jak to jest możliwe , że jesteś gotowy przedemną, chociaż ja byłam wcześniej na komendzie- zapytałam ironicznie
Jakoś tak wychodzi, że zawsze jestem przed tobą- odpowiedział z głębokim uśmiechem, po czym dodał złośliwie i żartobliwie:
Ponieważ ja nie muszę stroić się , nie dojść że w domu to jeszcze w pracy dla kolegów z pracy i wybuchł ze śmiechu
Ja chcąc się odgryźć dodałam:
Przynajmniej ja dbam o siebie a nie jak ty - odpowiedziałam po czym dodałam złośliwie: a nie jak ty staruszku i parschłam śmiechem
Tylko nie staruszku - próbował mówić poważnie ze złością, lecz mu to nie wyszło po czym dodał i nie wytrzymał ze śmiechu: tylko nie staruszku ,młoda - odgryzł się
Dogryzaliźmy sobie przy czym wspaniale się bawiliśmy, ale gdy tylko spojrzałam się na godzinę szybko przestałam się śmiać , bo nie było mi wcale do śmiechu a na mojej twarzy pojawił się strach. Więc Białach widząc to od razu posmutniał .
Olka co jest - zapytał widząc mnie
Mikolaj za minutę odprawa - powiedziałam i stałam ze strachu jak wryta
To co tak stoisz musimy biec żeby opieprzu nie dostać- powiedziałam i wybiegł z pokoju a ja ocknęłam się i pobiegłam sprintem za nim
Zdążyliśmy w ostatniej chwili jeszcze minuta dużej a byśmy nie zdążyli. Zamyśliłam się, lecz z rozmyśleń wyrwał mnie ojciec. Dzień dobry powiedział i zaczął odprawę. Około godziny 8:15 odprawa się skończyła a my wyruszyliśmy na patrol dziś mieliśmy bardzo spokojny rewir , więc wypisaliśmy tylko kilka mandatów a to za złe parkowanie a to za przejście w niedozwolonym miejscu i jedno pouczenie dla licealistów którzy pobili się o dziewczynę. W dzisiejszym dniu nie dostaliśmy żadnych zgłoszeń więc na komendzie byliśmy o 14 po czym zgłosiliśmy przerwę i poszliśmy coś zjeść , postanowiliśmy pójść na obiad do pani Zosi , która pracowała tu jako kucharka. Przywitaliśmy się z panią Zosią i zamówiliśmy obiad po chwili dostaliśmy zamówione jedzenie , które zjedliśmy ze smakiem. Po obiedzie wróciliśmy do pokoju i zajęliśmy się wypełnianiem raportów. Prace skończyliśmy o 18:00 przebraliśmy się i każde z nas pojechło w inną stronę- do swoich mieszkań , a ja pod blokiem byłam o 19 weszłam do środka budynku a gdy chciałam wejść do mieszkania zobaczyłam coś co bardzo mnie zaniepokoiło - na wycieraczce pod drzwiami leżała biała koperta z podpisem Byłaś, jesteś i będziesz tylko moja . Ola zaniepokojona podniosła kopertę weszła do mieszkania i ze strachem otworzyła ją , a gdy tylko ją przeczytała wróciły do niej bardzo niemiłe wspomnienia sprzed dwóch lat . Chciałam zadzwonić do Mikołaja lecz się zawahałam po pierwsze w liście na końcu było napisane ,,a spróbuj tylko komuś to powiedzieć to już nigdy w życiu nie zobaczysz swojego kochasia" a po drugie Mikołaj i tak miał już dużo na głowie więc nie chciała go zadręczać swoimi problemami. Więc nie odważyła się zadzwonić do niego tak samo jak i do innych , a prawda była taka że za bardzo się bała , wiedziała kto jest autorem listu i do czego ta osoba jest zdolna. Usiadła na kanapie włączyła telewizor lecz go nie oglądała ponieważ się zamyśliła, myślami była kompletnie gdzie indziej , zastanawiała się czego ta osoba chce od niej. Z rozmyśleń wyrwał ją szelest otwieranych drzwi popatrzała na zegarek , była już 22 nie zdążyła wstać i zobaczyć co się dziej gdyż do salonu wparował/a ...
Mikołaj...-powiedziałam nie dokańczając bo mi przerwał
Tak, słucham cię - odpowiedział uśmiechnięty
Jak to jest możliwe , że jesteś gotowy przedemną, chociaż ja byłam wcześniej na komendzie- zapytałam ironicznie
Jakoś tak wychodzi, że zawsze jestem przed tobą- odpowiedział z głębokim uśmiechem, po czym dodał złośliwie i żartobliwie:
Ponieważ ja nie muszę stroić się , nie dojść że w domu to jeszcze w pracy dla kolegów z pracy i wybuchł ze śmiechu
Ja chcąc się odgryźć dodałam:
Przynajmniej ja dbam o siebie a nie jak ty - odpowiedziałam po czym dodałam złośliwie: a nie jak ty staruszku i parschłam śmiechem
Tylko nie staruszku - próbował mówić poważnie ze złością, lecz mu to nie wyszło po czym dodał i nie wytrzymał ze śmiechu: tylko nie staruszku ,młoda - odgryzł się
Dogryzaliźmy sobie przy czym wspaniale się bawiliśmy, ale gdy tylko spojrzałam się na godzinę szybko przestałam się śmiać , bo nie było mi wcale do śmiechu a na mojej twarzy pojawił się strach. Więc Białach widząc to od razu posmutniał .
Olka co jest - zapytał widząc mnie
Mikolaj za minutę odprawa - powiedziałam i stałam ze strachu jak wryta
To co tak stoisz musimy biec żeby opieprzu nie dostać- powiedziałam i wybiegł z pokoju a ja ocknęłam się i pobiegłam sprintem za nim
Zdążyliśmy w ostatniej chwili jeszcze minuta dużej a byśmy nie zdążyli. Zamyśliłam się, lecz z rozmyśleń wyrwał mnie ojciec. Dzień dobry powiedział i zaczął odprawę. Około godziny 8:15 odprawa się skończyła a my wyruszyliśmy na patrol dziś mieliśmy bardzo spokojny rewir , więc wypisaliśmy tylko kilka mandatów a to za złe parkowanie a to za przejście w niedozwolonym miejscu i jedno pouczenie dla licealistów którzy pobili się o dziewczynę. W dzisiejszym dniu nie dostaliśmy żadnych zgłoszeń więc na komendzie byliśmy o 14 po czym zgłosiliśmy przerwę i poszliśmy coś zjeść , postanowiliśmy pójść na obiad do pani Zosi , która pracowała tu jako kucharka. Przywitaliśmy się z panią Zosią i zamówiliśmy obiad po chwili dostaliśmy zamówione jedzenie , które zjedliśmy ze smakiem. Po obiedzie wróciliśmy do pokoju i zajęliśmy się wypełnianiem raportów. Prace skończyliśmy o 18:00 przebraliśmy się i każde z nas pojechło w inną stronę- do swoich mieszkań , a ja pod blokiem byłam o 19 weszłam do środka budynku a gdy chciałam wejść do mieszkania zobaczyłam coś co bardzo mnie zaniepokoiło - na wycieraczce pod drzwiami leżała biała koperta z podpisem Byłaś, jesteś i będziesz tylko moja . Ola zaniepokojona podniosła kopertę weszła do mieszkania i ze strachem otworzyła ją , a gdy tylko ją przeczytała wróciły do niej bardzo niemiłe wspomnienia sprzed dwóch lat . Chciałam zadzwonić do Mikołaja lecz się zawahałam po pierwsze w liście na końcu było napisane ,,a spróbuj tylko komuś to powiedzieć to już nigdy w życiu nie zobaczysz swojego kochasia" a po drugie Mikołaj i tak miał już dużo na głowie więc nie chciała go zadręczać swoimi problemami. Więc nie odważyła się zadzwonić do niego tak samo jak i do innych , a prawda była taka że za bardzo się bała , wiedziała kto jest autorem listu i do czego ta osoba jest zdolna. Usiadła na kanapie włączyła telewizor lecz go nie oglądała ponieważ się zamyśliła, myślami była kompletnie gdzie indziej , zastanawiała się czego ta osoba chce od niej. Z rozmyśleń wyrwał ją szelest otwieranych drzwi popatrzała na zegarek , była już 22 nie zdążyła wstać i zobaczyć co się dziej gdyż do salonu wparował/a ...
Jak myślicie kto ? Jak podobało się wam moje kolejne opowiadanie wiem że narobiłam dużo błędów ale wybaczcie , jestem już trochę zmęczona. Komentujcie.
PS. Mam do was proźbę do tych co czytają i komentują i do tych którzy czytają i nie komentują - proszę was o polecenie mojego bloga , wszystkim którzy polecą mojego bloga innym serdecznie dzienkuję.
Bardzo przepraszam za opuźnienia
Bardzo przepraszam za to że opowiadanie nie pojawiło się w sobotę ani w niedzielę chociaż zapowiadałam, ale straciłam wenę i nie wiedziałam co dalej wymyślić na szczęście wena wróciła mi akurat dzisiaj i o tak późnej godzinie za co też przepraszam . Za chwile dodam zaległe opowiadanie ! Jeszcze raz przepraszam. Olka
piątek, 11 listopada 2016
VIII Nie to nie możliwe , a może - czyli moje uczucia
godzinę później do mojego domu ktoś zapukał do drzwi , wiedziałam kto to więc poszłam otworzyć , przyszykowałam wikwintną kolacje i liczyłam na uznanie starałam się tylko jak mogłam by poprawić im humor założyłam sukienkę i poszłam otworzyć drzwi a tam zastałam ...
Zastałam rodzinę Białachów znaczy się Mikołaja i jego córki Dominikę i Anię. Hej Ola ładnie wyglądasz powiedział , nawzajem odpowiedziałam. Mikołaj był ubrany w dżinsy i czerwoną koszulę , a córki mikołaja w kolorowe sukienki. Było widać po ich twarzach że tęsknią za mamą. Usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść i rozmawiać o różnych rzeczach. Widać było że dziewczynki były bardzo głodne , zjadały pierogi i tak bardzo je zachwalały że nigdy takich dobrych pierogów nie jadły , a ja z rumieńcem za ich pochwały podziękowałam. Była już 23 a my dopiero wstaliśmy od stołu po czym mikołaj chciał wyjść nie chciałam go puścić jeszcze na dodatek z dziewczynkami.
Mikołaj wiesz która godzina ?- zapytałam
Wiem, ale przecież nic nie piliśmy- odpowiedział
Zapomniałeś już jakie niebezpieczeństwa czyhają za drzwiami nocą- odpowiedziałam lecz nie wiem dlaczego tak bardzo chciałam żeby Mikołaj został
Masz rację- odpowiedział Mikołaj po czym dodał przecież jestem z córkami nigdy bym sobie tego nie wybaczył jakby przezemnie coś im się stało
Cieszyłam się że mikołaj zostanie, położyliśmy się spać ponieważ mamy wcześnie wstać dziewczynki na 8 do szkoły a my na 7 do pracy i oczywiście wszyscy by się nie spuźnić musimy wstać o 6. Dziewczynki spały w sypialni , Mikołaj w gościnnym na kanapie a ja w salonie też na kanapie. Wszyscy już pozasypiali ale ja nie mogłam spać ciągle nie dawała mi spać myśl czemu tak bardzo chciałam by mikołaj został, czemu tak bardzo chce mu pomagać i być z nim w trudnych chwilach, czemu tak bardzo się o niego martwię. Może ja się ... ,nie po chwili odrzuciłam tą myśl - jesteśmy tylko przyjaciółmi, a nawet gdyby to on nie czuje przecież tego samego , ma żonę i córki które bardzo kocha po tych słowach usnęła.
Wstała o 6, choć się jej nie chciało , wzięła ciuchy i poszła do łazienki a gdy z niej wyszła zobaczyła...
Co zobaczyła olka? Jak podobało się wam to opowiadanie wiem krótkie ale obiecuję że jutro będzie dłuższe. Komętujcie
środa, 9 listopada 2016
Informacja dla fanów mojego bloga
Krótka informacja dla tych co czytają mojego bloga! Informuje że kolejne opowiadanie pojawi się 11 listopada czyli w ten piątek o godzinie od 7-14. Dziękuję za uwagę autorka bloga ,, Olka " czyli Aneta C chciałam także poinformować że od piątku podpisuję się jako Olka to takie moje przezwisko na bloga
niedziela, 6 listopada 2016
VII Bywają gorsze chwile lecz nie powinniśmy się tak szybko poddawać - wizyta w domu Białacha , bardzo trudna sytuacja rodzinna, pomoc Olki
gdy byli już na miejscu zadzwonił dzwonkiem do mieszkania a drzwi do mieszkania otworzyła mu zapłakana Ania...
Aniu co się stało spytał Białach widząc zapłakaną córkę. Dzieńdobry pani Olu , hej tato odpowiedziała zapłakana Ania. Weszliśmy do domu a tam zastaliśmy pijaną Kamilę która właśnie miała uderzyć Dominikę lecz nie zdążyła bo obezwładnił ją Mikołaj - Co ty wyprawiasz zapytał wkurzony. O patrzcie wasz kochany ojciec wrócił który wogóle wami się nie interesuje i was nie kocha powiedziała pijana Kamila. Wiesz dobrze że to nie tak powiedział Mikołaj. Olka przeczuwała że zaraz wybuchnie kłótnia pomiędzy małżonkami więc przypomniała Mikołajowi. Mikołaj przyjechaliśmy tu do wezwania powiedziała lekkim głosem Olka. Mikołaj w jednej chwili się odckną i zapytał co tu się stało , ola zabrała Anie do pokoju by opowiedziała jej to wszystko na spokojnie a Mikołaj słuchał Dominiki która ledwo postrzymując łzy mówiła bo..boo bo mama zapytała się nas gdzie jesteś a gdy odpowiedzieliśmy że na pewno w pracy a po chwili zapytała gdzie byłeś wczoraj odpowiedzieliśmy że nie wiemy wtedy mama zaczęła mówić że ty nas nie kochasz i wolisz swoją pracę ja wiem że to nieprawda więc zaczęłam zaprzeczać wtedy wyczułam od mamy alkohol i zobaczyłam że Ania płacze po słowach mamy więc zaczęłam krzyczeć że przez nią płacze a mama powiedziała że to przez ciebie i zaczęłyśmy się kłócić wtedy Ania powiedziała że nienawidzi mamy a mama ją uderzyła i wtedy zadzwoniłam na policję powiedziała roztrzęsiona Dominika a gdy mama dowiedziała się gdzie zadzwoniłam chciała mnie uderzyć ale wtedy ty przyszłeś i nie zdążyła dokończyła z płaczem Dominika. Białach stał jak wryty po tym co usłyszał po chwili zwrócił się do starszej ze swoich córek już będzie dobrze i przytulił Dominikę po tych słowach Dominika zapytała się taty co teraz będzie z mamą a Mikołaj odpowiedział jej niechętnie zabierzemy ją na wytżeźwiówkę. Po chwili do mikołaja dołączyła ola i ania ola przekazała mikołajowi że ania opowiedziała wszystko i potwierdziły się zeznania Dominiki. Po 5 minutach wyszli z mieszkania Mikołaja z Kamilą i skierowali się do radiowozu. Wśedli do środka i pojechali na wytżeźwiówkę po 10 minutach byli na mniejscu, zostawili tam żonę Mikołaja i zgłosili dyżurnemu że są wolni, to było ostatnie zgłoszenie w tym dniu. Na komendzie byli o godzinie 17 wypełnili raporty i mogli iść do domu Ola widząc załamanego kolegę chciała mu jakoś pomóc ale nie wiedziała jak . Mikołaj nie martw się wszystko się ułoży powiedziała próbując pocieszyć przyjaciela , mogę ci jakoś pomóc dodała. Raczej nie powiedział smutny mikołaj. A Ola nie poddając się zaproponowała może wpadniesz dzisiaj z dziewczynkami na kolacje. Na Mikołaja twarzy pojawił się mały uśmiech a wiesz bardzo chętnie może to odciągnie dziewczynki od dzisiejszych zdarzeń odpowiedział po czym dodał o której mamy być? Może tak za godzinkę odpowiedziała ok.
godzinę później do mojego domu ktoś zapukał do drzwi , wiedziałam kto to więc poszłam otworzyć , przyszykowałam wikwintną kolacje i liczyłam na uznanie starałam się tylko jak mogłam by poprawić im humor założyłam sukienkę i poszłam otworzyć drzwi a tam zastałam ...kogo olka spotkała za drzwiami swojego mieszkania
jak się podobało wam opowiadanie, wiem trochę krótkie
piszcie w komentarzach
sobota, 5 listopada 2016
VI Bywają gorsze chwile lecz nie powinnyśmy się tak szybko poddawać - czyli kłótnia i kłopoty rodzinne Białacha
U mnie w domu
Gdy weszliśmy do mnie pościeliłam Mikołajowi kanapę poczym poszłam do sypialni rzuciłam się na łóżko i sama nie wiem kiedy zasnęłam - Po tym dniu byliśmy z Mikołajem przyjaciółmi.
Rano godzina 6:00
Obudziłam się niechętnie wstałam wzięłam naszykowane ciuchy i poszłam do łazienki. Gdy wyszłam z łazienki zobaczyłam że Mikołaja nie ma w salonie zrobiło mi się przykro ale cóż trzeba było szykować się do pracy . Postanowiłam pójść do kuchni i zrobić sobie śniadanie , wtedy właśnie poczułam piękny zapach który zaprowadził mnie do jadalni. Zaniemówiłam widząc Mikołaja który nakrywał już do stołu. Po chwili się ocknęłam i powiedziałam:
Mikołaj nie trzeba było .
Trzeba, trzeba chciałem ci podziękować że mnie przenocowałaś - powiedział
Mikołaj przygotował nam na śniadanie moje ulubione danie spaghetti ala Mikołaj. Zjedliśmy śniadanie ze smakiem i pojechaliśmy na komendę.
Na komendzie
Na komendzie byliśmy o godzinie 6:40, mieliśmy 20 minut do odprawy więc poszliśmy się przebrać, 10 minut później byliśmy już gotowi do odprawy a 5 minut później poszliśmy na nią. Gdy zajęliśmy miejsca, wszyscy już tam byli po chwili przyszedł komendant i odprawa się zaczęła, mój ojciec nie miał najlepszego humoru i napięcie rosło w końcu po 7 mogliśmy już wyjść z sali odpraw ponieważ odprawa się już skończyła. Dzisiaj patrolowaliśmy główny rynek Wrocławia.
Na patrolu
( jako Mikołaj )
O 8 wyjechaliśmy na patrol. Gdy patrolowaliśmy dany teren przypomniałem sobie o czymś ważnym , dlaczego nie chciałem nocować u Olki, gdy sobie tylko pomyślałem co mnie czeka w dom zamarłem a na mojej twarzy pojawiło się przerażenie co nie umkło uwadze młodej Wysockiej.
( jako Ola )
Patrolowaliśmy ulice już od dziesięciu minut, w radiowozie panowała cisza zastanawiałam się co powiedzieć żeby ją przerwać wtedy spojrzałam na Mikołaja i właśnie wtedy zauważyłam przerażenie w jego oczach i smutną minę postanowiłam się go zapytać :
Mikołaj , co się stało.
Nie, nic - odpowiedział wyrywając się z rozmyśleń
Przecież widzę - odpowiedziałam irytująco
Nie, zdaje ci się - odburknął
Niechcesz to nie mów - odpowiedziałam i się obraziłam dodałam - Myślałam że jesteśmy przyjaciółmi i się nie odzywałam
Ola to nie tak nie obrażaj się na mnie powiedział widząc obrażoną przyjaciółkę, pamiętasz jak wczoraj nie chciałem zostać u ciebie na noc zapytał nie dając dojść do słowa posterunkowej, Nie chciałem zostać u ciebie na noc ponieważ uświadomiłem sobie że jak zostanę u ciebie na noc będę miał istne piekło w domu - zaczął się tłumaczyć
Ale gdy tylko powiedziałaś że jest już puźno i niebezpiecznie uświadomiłem sobie że wolę mieć piekło w domu niż osierocić swoje córki - dokończył po czym czekał na reakcje Olki na to co powiedział. Wysocką zamurowało po tym jak mikołaj powiedział co jest przyczyną jego przygnębienia, nie wiedziała co ma mu odpowiedzieć więc siedziała cicho. Po chwili z nurtującej ciszy wyrwał ich głos Jacka dyżurnego: 05 do 00, 05 zgłasza się powiedziała Olka. Jedźcie na Wierzbową 12/2-powiedział Jacek, a co się stało zapytałam głośna awantura wzywa 15-letnia córka właścicielki domu . Zdenerwowany Mikołaj od razu gdy tylko usłyszał adres włączył koguta i jechał jak najszybciej mógł. Dobra przyjęłam zaraz tam będziemy odpowiedziałam widząc jak Mikołaj się denerwuje tym wezwaniem, co jest spytałam. Pod tym adresem mieszkam wraz z żoną i córkami odpowiedział gdy byli już na miejscu zadzwonił dzwonkiem do mieszkania a drzwi do mieszkania otworzyła mu zapłakana Ania...Te opowiadanie dedykuje dla
Dari i Agi
Jak myślicie co Mikołaj zastanie w domu, czy uda mu się uspokoić córki i dowiedzieć się od nich czegoś?
Jak myślicie czy Ola pomoże przyjacielowi w potrzebie jak tak to w jaki sposób?
Jak się wam podobało dzisiejsze opowiadanie? Odpowiedzi piszcie w komentarzach, komentujcie!!!
PS. Następne opowiadanie postaram się dodać jutro!
Życzę miłego czytania
Subskrybuj:
Posty (Atom)